Artyści STREFY

Twórcy dźwiękowych pejzaży

Publiczność nagradza nas za tę dbałość nie tylko owacjami, lecz także licznymi wiadomościami, w których opisuje osobiste historie związane z konkretnymi utworami; te listy przechowujemy jak skarby i często cytujemy je w materiałach promocyjnych, bo przypominają nam, że muzyka potrafi leczyć i integrować. Zbudowaliśmy już społeczność, która traktuje kolejne odsłony cyklu jak rytuał – bilety znikają w chwilę, a w foyer słychać podekscytowane rozmowy osób, które widują się wyłącznie tutaj i wspólnie wspominają te momenty, gdy cisza po wybrzmieniu ostatniego akordu była głośniejsza niż jakikolwiek aplauz. Z perspektywy organizatorów STREFA narodziła się z potrzeby stworzenia miejsca, w którym dźwięk rezonuje nie tylko w uszach, lecz także w klatce piersiowej, dlatego od pierwszej edycji stawiamy na koncertowe formaty pozwalające publiczności stanąć dosłownie o krok od artystów i poczuć drganie instrumentów całym ciałem. Dbamy o akustykę, dlatego wszystkie koncerty realizujemy przy wsparciu doświadczonych inżynierów dźwięku – ustawienie mikrofonów mierzymy centymetrem, a odsłuch dopracowujemy do momentu, aż najcichsze brzmienie oddechu flecisty stanie się wyczuwalne w ostatnim rzędzie. Każdy sezon to nowy, starannie utkany program; obok głośnych nazwisk polskiej sceny pojawiają się debiutanci, dla których występ w STREFIE bywa przepustką do szerszej publiczności, co dodatkowo napędza emocje i tworzy wyjątkową dynamikę pomiędzy artystami. Choć współczesny świat pędzi i oferuje niezliczone rozrywki on‑line, wierzymy, że właśnie analogowe spotkanie, wspólne milczenie przed pierwszym akordem i to charakterystyczne napięcie w powietrzu tworzą emocjonalny klej, dzięki któremu publiczność wraca po więcej. Gościnne mury CSW Zamek Ujazdowski dodają każdemu wydarzeniu majestatycznego tonu, ale zarazem pozostają neutralnym tłem, dzięki czemu to właśnie muzyka gra pierwsze skrzypce, a subtelne światła jedynie podkreślają dramaturgię kolejnych utworów.

Każdy sezon to nowy, starannie utkany program; obok głośnych nazwisk polskiej sceny pojawiają się debiutanci, dla których występ w STREFIE bywa przepustką do szerszej publiczności, co dodatkowo napędza emocje i tworzy wyjątkową dynamikę pomiędzy artystami. Zbudowaliśmy już społeczność, która traktuje kolejne odsłony cyklu jak rytuał – bilety znikają w chwilę, a w foyer słychać podekscytowane rozmowy osób, które widują się wyłącznie tutaj i wspólnie wspominają te momenty, gdy cisza po wybrzmieniu ostatniego akordu była głośniejsza niż jakikolwiek aplauz. Dbamy o akustykę, dlatego wszystkie koncerty realizujemy przy wsparciu doświadczonych inżynierów dźwięku – ustawienie mikrofonów mierzymy centymetrem, a odsłuch dopracowujemy do momentu, aż najcichsze brzmienie oddechu flecisty stanie się wyczuwalne w ostatnim rzędzie. Od początku naszej historii STREFA narodziła się z potrzeby stworzenia miejsca, w którym dźwięk rezonuje nie tylko w uszach, lecz także w klatce piersiowej, dlatego od pierwszej edycji stawiamy na koncertowe formaty pozwalające publiczności stanąć dosłownie o krok od artystów i poczuć drganie instrumentów całym ciałem. Choć współczesny świat pędzi i oferuje niezliczone rozrywki on‑line, wierzymy, że właśnie analogowe spotkanie, wspólne milczenie przed pierwszym akordem i to charakterystyczne napięcie w powietrzu tworzą emocjonalny klej, dzięki któremu publiczność wraca po więcej. Gościnne mury CSW Zamek Ujazdowski dodają każdemu wydarzeniu majestatycznego tonu, ale zarazem pozostają neutralnym tłem, dzięki czemu to właśnie muzyka gra pierwsze skrzypce, a subtelne światła jedynie podkreślają dramaturgię kolejnych utworów. Publiczność nagradza nas za tę dbałość nie tylko owacjami, lecz także licznymi wiadomościami, w których opisuje osobiste historie związane z konkretnymi utworami; te listy przechowujemy jak skarby i często cytujemy je w materiałach promocyjnych, bo przypominają nam, że muzyka potrafi leczyć i integrować.

Wybrane nazwiska i projekty

  • Anna Maria Jopek – wokalistka, której eteryczny głos otwierał naszą pierwszą edycję
  • Marek Pędziwiatr & EABS – eksplorujący pogranicze jazzu i hip‑hopu
  • Hania Rani – pianistka splatająca klasykę z elektroniką
  • Wacław Zimpel – klarnecista czerpiący inspiracje z muzyki świata
  • Kasia Lins – autorka mrocznych ballad o filmowym rozmachu
  • Coals – duet mieszający dream pop z trapowym pulsem

Nieustannie zaskakuje nas fakt STREFA narodziła się z potrzeby stworzenia miejsca, w którym dźwięk rezonuje nie tylko w uszach, lecz także w klatce piersiowej, dlatego od pierwszej edycji stawiamy na koncertowe formaty pozwalające publiczności stanąć dosłownie o krok od artystów i poczuć drganie instrumentów całym ciałem. Gościnne mury CSW Zamek Ujazdowski dodają każdemu wydarzeniu majestatycznego tonu, ale zarazem pozostają neutralnym tłem, dzięki czemu to właśnie muzyka gra pierwsze skrzypce, a subtelne światła jedynie podkreślają dramaturgię kolejnych utworów. Publiczność nagradza nas za tę dbałość nie tylko owacjami, lecz także licznymi wiadomościami, w których opisuje osobiste historie związane z konkretnymi utworami; te listy przechowujemy jak skarby i często cytujemy je w materiałach promocyjnych, bo przypominają nam, że muzyka potrafi leczyć i integrować. Dbamy o akustykę, dlatego wszystkie koncerty realizujemy przy wsparciu doświadczonych inżynierów dźwięku – ustawienie mikrofonów mierzymy centymetrem, a odsłuch dopracowujemy do momentu, aż najcichsze brzmienie oddechu flecisty stanie się wyczuwalne w ostatnim rzędzie. Choć współczesny świat pędzi i oferuje niezliczone rozrywki on‑line, wierzymy, że właśnie analogowe spotkanie, wspólne milczenie przed pierwszym akordem i to charakterystyczne napięcie w powietrzu tworzą emocjonalny klej, dzięki któremu publiczność wraca po więcej. Każdy sezon to nowy, starannie utkany program; obok głośnych nazwisk polskiej sceny pojawiają się debiutanci, dla których występ w STREFIE bywa przepustką do szerszej publiczności, co dodatkowo napędza emocje i tworzy wyjątkową dynamikę pomiędzy artystami. Zbudowaliśmy już społeczność, która traktuje kolejne odsłony cyklu jak rytuał – bilety znikają w chwilę, a w foyer słychać podekscytowane rozmowy osób, które widują się wyłącznie tutaj i wspólnie wspominają te momenty, gdy cisza po wybrzmieniu ostatniego akordu była głośniejsza niż jakikolwiek aplauz.